Zmiany w projekcie
Tak mniejwięcej będzie wyglądać poddasze.
...a tak przed adaptacją.
Tak parter.
...a tak po adaptacji.
Tak mniejwięcej będzie wyglądać poddasze.
...a tak przed adaptacją.
Tak parter.
...a tak po adaptacji.
Witam wszystkich serdecznie na naszym blogu.
...już od szkoły zawodowej marzyłem o wybudowaniu własnego domu. Wiedziałem że aby założyć rodzinę muszę mieć własne mieszkanie. W chwili kiedy mój Tata stwierdził żę podaruje mi działkę która i tak leży odłogiem zapaliło się dla mnie światełko nadziei. Nasze”pole” to 4600m² prostokąt z dwóch stron sąsiedzi od czoła droga a tył to szczere pole.
A to panoramiczne zdjęcie naszej posesji
Trudne wybory
Przeglądając dziesiątki witryn i kilka tysięcy stron katalogów w poszukiwaniu tego jedynego projektu który odpowiadał by układowi działki i moim dość wymagającym oczekiwaniom czyli parterówka z poddaszem użytkowym, otwarta kuchnia na salon, około 150m², dach czterospadowy, instalacja solarna natknąłem się na DOROTKE która zainteresowała mnie najbardziej. W międzyczasie mając 25 lat wezwała mnie nasza kochana armia dając mi czas na rozmyślanie nad funkcjonalnością tego budynku. Czytając tam po kilka razy miesięczniki które od kilku lat regularnie kupowałem po dziewięciu miesiącach na wolność wyszedłem z głową wypchaną po pęczki pomysłami oraz ze stertą szkiców i przeróbek.
Wersja ostateczna
W ostatecznej wersji postanowiłem lustrzanie obrucić budynek, podpiwniczyć całość DOROTKI, zrezygnować z jednego wykusza które jest sporne co do energooszczędności budynku, zmienić układ pomieszczeń na bardziej mi odpowiadający. Ze względu na ciągle rosnące ceny energi postanowiłem zainwestować w dobre ocieplenie budynku (stropian min. 15cm), gruntowy rurowy wymiennik ciepła, rekuperator, ogrzewanie podłogowe na parterze i kominek z płaszczem wodnym, kolektory słoneczne rurowe próżniowe typu HEAT PIPE do ciepłej wody użytkowej oraz wspomagania podłogówki w planach jest też kocioł na gaz płynny i zbiornik podziemny do tej instalacji ponieważ nie planuje się tam doprowadzenia gazu rurociągiem, ale o tym kotle zadecyduje wielkość mojego budźetu :/
Czas na czyny
Czując się na siłach postanowiłem zaciągnąć kredyt na ponad 40 lat i z tego się wybudować. Moja rodzina stwierdziła że zwariowałem!!??... W styczniu 2008r wraz z moją dziewczyną wykonałem pierwsze pomiary oraz zdjęcia działki okazało się że jej wymiary to 40mx115m=4600m² Miesiąc później wystąpiłem do gminy z wniskiem o wydanie warunków zabudowy i okazało zię że ten teren takich nie posiada i muszą zrobić projekt a to potrwa i potrwało, bo aż 3 miesiące. Proponowany mi projekt nie odpowiadał moim oczekiwaniom co do lokalizacji budynku ponieważ dowiedziałem się że nie mogę się wybudować bliżej niż 10m od lini średniego napięcia którą zresztą postawiono 10 lat temu nie w tym miejscu na które pozwolił ojciec. Zaproponowano mi budowe na końcu działki, a ja chciałem z przodu przy drodze. Po głębszym przemyśleniu stwierdziłem że jednak to dobre rozwiązanie bo lepiej przez okna kuchni i z tarasu patrzeć na sad niż na stodołe sąsiada z odległości 9-ciu metrów. W między czasie załatwiłem warunki przyłącza do sieci kanalizacyjnej oraz elektrycznej, pozwolenie na wybicie studni, darowizne u notariusza, geodeta wytyczył mi działke w terenie wykonał mape do celów projektowych. W trakcie załatwiania kredytu namówiono mnie na wyjazd za kasą do Anglii, bałem się tego kroku, a tym bardziej że już tak byłem nakręcony budową. Ostatecznie się zdecydowałem i moje plany odstawiłem do szuflady... Obecnie pracuje za granicą z moją dziewczyną i zdecydowaliśmy się nie zaciągać kredytu i zacząć budowe za gotówke. Budować będziemy systemem gospodarczym, czyli większość prac wykonam ja z rodziną. Choć jestem samoukiem to wydaje mi się że znam sie doskonale na budowlance bo w przeszłości robiłem mnóstwo remontów ale takiego wyzwania jak postawienie domu nie miałem co najwyżej murowanej altany czy przybudówek. "MURATOR" i "BUDUJEMY DOM" to mój chleb powszedni już od 7 lat czytam każdy numer. Z zawodu jestem stolarzem meblowym z pożądnym zapleczem praktycznym tak że wszelkie roboty stolarskie, schody, może nawet meble zrobie sam potrzebny będzie tylko czas którego ciągle jest mało. Czas pokaże czy dom stanie "prosto" ;D
To tyle o mnie i moich ambicjach, może za dużo ale jakoś człowiekowi lepiej jak się wygada... Za jakiś czas będe aktualizował... Pozdrawiam...