Pierwsze kroki.
No to do roboty...
Stała ekipa: ja, Iwonka (główna inwestorka hi hi), kuzyn Szymon, i brat Tomek. Poziomnice miary i do dzieła. Płyty skręcaliśmy na mijanke prętami gwintowanymi fi12 i dystansami pociętymi z rurki instalacyjnej 16-stki.
Następnego dnia wiedząc co i jak ruszyliśmy z kopyta...
Ze względu na nie zbyt dokładne wypoziomowanie wylewki ław musieliśmy przykręcać deski wyrównujące pod płytami na których stała konstrukcja i tu Szymon w akcji...
Koniec następnego dnia i masa roboty zrobiona, ale co to zabrakło prętów trzeba dociąć ze 200szt
I na koniec podsumowanie...