Bez betonu ani rusz...
Wszystko gotowe do lania...
Ekipa gotowa wszystko na ostatni guzik i lipa!, betonu nie będzie - dzisiaj napewno. Uroki mieszkania na wiosce, siadla wiejska hydrofornia i naprawa potrwa napewno do 16-tej.
No dobra beton przeniesiony na jutro na 13-tą. Dodam że po jutrze wracam do Anglii.
Dzien następny, telefon i co?, betonu nie będzie bo wcieło gdzieś pompe i nie można się do nich dodzwonić. Będzie na jutro na 9.
Załamka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...
No nic kilka minut myślenia kto może to za mnie wylać. A tu moja mama mowi Pan Janek, telefon i mam juz pewnego robotnika.
Jadac samochodem do Anglii cała drogę męczyły mnie myśli czy oby na pewno wszystko dobrze zrobiłem, czy wytrzyma... ...i jak poprzednim razem nie obyło się bez draki, puściła zapora drzwiowa i wyleciał kubik betonu. I tak dobrze że pan Janek trzezwo myślał i zatamował wylew kawałkiem dechy...
A to fotki z wylewania drugiej warstwy...
A tu gotowa wylewka.
Teraz zostanie wypoziomowanie warstwą z trzech bloczków i można kłasc strop.
Murarz do bloczków juz jest a ja zamawiam materiały...
Do zobaczenia w krótce...