Rozbieranie i sprzatanie...
Witam wszystkich. Fajnie mi się siedzi za granicami a w polsce kto moze dba o moje sprawy budowlane. Jak juz wczesniej pisałem nie zdążyłem nawet wylać drugiej warstwy z powodu opoznien w dostawie betonu, musiala to za mnie dopilnowac rodzina, no i teraz przy rozbiórce szalunków takze sie wykazali, a w szczegulnosci moja kochana mama kaskaderka.
He, he, całe życie na patentach. A oto wyciągarka do płyt dodam ze jedna to z 60kg wazy...
Motto na dziś "kto myśli to się nie narobi"...
Sąsiad (środkowy) widze na zdjęciu ze bardzo zadowolony z pomocy, he, he...
W 4 dni uwineli się z ściąganiem i sprzątaniem całej budowy...
Oczywiście bardzo im dziękuje za pomoc!!!...
Jeszcze przesztaplowac plyty zeby sie nie zmarnowały bo napewno jeszcze sie przydadzą nie raz nie dwa!....
Jest to płyta P 5 jak MFP, bałem się że nie będzie na tyle wodoodporna i rozejdzie mi się ale odziwo chyba lepiej wypadła jak kawałki OSB które użyłem do grodzenia przegród drzwiowych. Po OSB widać znaczną opuchlizne i odeszło kilka "strzepow" a P 5 poza postrzepionymi brzegami i lekkim "falowaniem" jest OK. Przesztaplujemy polki mokra i mysle ze jeszcze ja na podlogi poddasza budynku gospodarczego wykozystam...
A tak wygląda po zdjęciu szalunków ...
Teraz mam dylemat bo brakuje mi 45cm do stropu i nie wiem czy pociągnąć to bloczkiem czy może znowu szalować, jak radzicie?...
To na tyle. Pozdrawiam gorąco z zimnej Anglii tych co się nie poddają i z uporem krok po kroku sami czy z pomocą dążą do celu, a celem jest:
SWÓJ CIEPŁY KĄT